Piszesz książkę?! Tak! – O „Domu” słów kilka…

Piszesz książkę?! Tak!!!
To prawda. Od kilkunastu miesięcy pracuję nad książką, która nie będzie zestawem konspektów ani podręcznikiem. Chcę krótko opowiedzieć o tym, dlaczego się na to zdecydowałem, a w dalszych artykułach także dać odpowiedź na pytanie w jakim celu i dla kogo przeznaczona jest książka, która roboczo nosi tytuł “Dom …”
Jestem przekonany, że ten temat dojrzewa we mnie od wielu lat, ale mniej więcej rok temu poczułem coś w stylu: teraz. Teraz trzeba to zrobić. Chciałem najpierw sprawdzić, czy to nie jest jakiś tylko mój wymysł, czyli rozeznać, i dlatego zacząłem od modlitwy. Za każdym razem, kiedy pytałem Boga na modlitwie, czy mam napisać tę książkę, odczuwałem coraz większą pewność, że tak właśnie ma się stać. Zapytałem więc moich przełożonych, ks. Artura Sepioło – dyrektora Szkoły Nowej Ewangelizacji, Katię – Dyrektora Programu Młodzi Na Progu, rozmawiałem z moim kierownikiem duchowym oraz Biskupem. Podzieliłem się też pomysłem z kilkoma księżmi i świeckimi z naszych centrów lokalnych. Wszyscy zachęcali mnie do tego, żeby pisać. 
Oliwy do ognia dolewały też dyskusje toczące się w Kościele, których byłem bezpośrednim świadkiem, lub o których mogłem czytać. Spotykałem się z wieloma opiniami kontestujacymi obecny stan pracy z młodymi, czytałem artykuły księży i świeckich krytykujących model oparty jedynie na wiedzy i dyscyplinie, słuchałem narzekań i czarnych wizji dotyczących odchodzenia młodych z Kościoła. W tym wszystkim brakowało mi wiary i nadziei. Nawet jeśli ktoś konstruktywnie krytykował rzeczywistość, to w jego wypowiedziach nie znajdowałem wizji, ani też doświadczenia, że może być inaczej, a przede wszystkim: jak może być? W takich chwilach oburzałem się i myślałem: przecież nam się udało! Przecież mamy pomysł, jak może być, jak towarzyszyć młodym przed bierzmowaniem, jak dać im dom. Od tylu lat to robimy! Jak to możliwe, że nikt nie wpadł na lepszy pomysł? Jak to możliwe, że nawet jeśli ktoś robi to lepiej niż my, to uczestnicy tych dyskusji, autorzy artykułów, jakby nie słyszeli o tym? To musi się skończyć! Postanowiłem więc sprawić, żeby to, co nam się udało było jak najbardziej rozpowszechnione i mogło stanowić inspirację, zachętę, przeciwwagę w dyskusji, lub punkt wyjścia dla tych, którzy pójdą własną droga.
Do napisania tej książki motywowały mnie jednak przede wszystkim pytania, które zadajecie. Nieraz podczas warsztatów i konferencji, na które jestem zapraszany, osoby uczestniczące w nich zadają pytania, które dotyczą bezpośrednio naszego doświadczenia. Słyszę pytania o to, jak założyć wspólnotę młodych, jak prowadzić spotkania, jak towarzyszyć młodym, a często też pytania bardzo szczegółowe o to, jak się modlę, czy co mówię w takiej czy innej sytuacji. Zacząłem rozumieć, że to są pytania o moją i naszą  – Młodych Na Progu – drogę. Nieraz zadziwiało mnie to, jak zwykłe doświadczenie mojej posługi okazywało się być cenne dla innych. Nieco zaskoczony odkrywałem fakt, że wielu księży i animatorów pyta o to, co jest moją codziennością, co jakoś nie jest spisane, co trudno zawrzeć w konspekcie, bo przychodzi jakoś naturalnie. Wygląda na to, że Bóg dał nam skarb i trzeba się nim podzielić. 
O czym jest więc ta książka? Tym podzielę się w kolejnym artykule…
ks. Adam Koppel